Przypadkowo na przejeździe złapany pędzący
parowóz (zdjęcie było zrobione zupełnie bez przygotowania)
|
Wolsztyn. Parowóz, który
przyprowadził pociąg z Poznania, jedzie do parowozowni na obrządek
|
Wolsztyn
|
Obrządek parowozu przed drogą powrotną do Poznania
|
|
Tuż przed odjazdem do Poznania
|
|
|
Takich zapaleńców, jak my,
którzy przy
20-stopniowym mrozie wybrali się robić zdjęcia parowozom, było więcej
:-) (ja omal nie przepłaciłem tego odmrożeniem prawej ręki,
którą obsługiwałem aparat; rękawiczki miałem za grube, aby
móc je przy tym mieć na rękach)
|
Mariusz ogrzewa się przy przy koszu z rozżarzonymi
węglami
|
Oto taki kosz z bliska. Cudowny wynalazek. Gdy się
przy nim
stoi, można zdjąć rękawiczki, a mimo to mróz, nawet
20-stopniowy, niestraszny
|
Tego dnia było tak zimno (ok. 15-20 stopni mrozu), że
nawet przy koksowniku nie odważyłem się zdjąć rękawic [zdj. M. Owczarek]
|
[zdj. M. Owczarek]
|
Obrządek parowozu [zdj. M. Owczarek]
|
Odjazd do Poznania [zdj. M. Owczarek]
Oprac.: K. Przewoski, 22.01.2006, 8.02.2006
|